Dziewczynka mała

Na łące stała

Bez ruchu oddychając

Marzenia miała

Mocno kochała

Swój mały świat

Gdyby wiedziała przez ile przejdzie

Krzyżowych dróg

Padła by wtedy krzyżem

W zieleni bezduszny całun.

***

Na dobre dni

Na uśmiech przez łzy

Na połamane z Twojej woli ciało

Ty patrzysz i już widzisz mnie

Na chmurce przystrzyżonej

Jak tulisz mnie w ramionach.

***

Nie wiem o co proszę

Przecież jedynym pragnieniem

Jest pełnić wolę Twoją Panie

Kiedy po czasie udręki przychodzi

Czas pokoju

Wszystko wydaje się takie proste

Jak bicie serca.

***

Patrzę jak przez palce umyka

Mojej małej tragedii słabość

Jak o przetykane cierpieniem

Potykam się dni

Podobno cierpieć trzeba

Gdy kocha się poezję

Miłość ta nieszczęśliwa

Przynosi co dzień łzy.