Większości zdrowych ludzi leżenie kojarzy się pozytywnie, z odpoczynkiem, relaksem. Inaczej jest w przypadku kobiet w ciąży dla których czasem to jedyny sposób funkcjonowania. Coraz częściej zdarza się, że ciąża jest na pewnym etapie zagrożona i konieczne jest leżenie.
W zależności od konkretnego przypadku może trwać 2 tygodnie, 2-3 miesiące, a nawet prawie cały okres ciąży. Do tego zazwyczaj dochodzą leki podtrzymujące ciążę, które mają szereg skutków ubocznych, co dodatkowo znacznie pogarsza stan fizyczny. Jeśli chodzi o dolegliwości fizyczne nie wiele da się zrobić, przestawienie się na tryb powolny i spokojny, taki "tryb słonia" jest nieuniknione. Natomiast w sprawie trudności na poziomie emocjonalnym można zrobić więcej, warto więc uświadomić sobie, co tak na prawdę nas przytłacza, a jest takich podstawowych kwestii kilka.
Bezradność i zależność od innych
Bezradność daje się we znaki od samego początku, kiedy najprostsze czynności okazują się nieosiągalne bez pomocy osób trzecich. Kobiety nie są zazwyczaj przyzwyczajone by być niańczone przez swoich mężów i nie ukrywajmy nie zawsze to lubią. Nasz instynkt opiekuńczy skłania raczej do opiekowania się naszymi bliskimi. Okazuje się jednak, że o kanapkę trzeba poprosić, o chusteczkę, o kubek wody. Jeśli mąż akurat jest zajęty np. przy dzieciach, to wody nie będzie, pozostaje wyobrazić sobie, że jest się wielbłądem na pustyni. Niektórym mamom zdarza się już na tym etapie popaść w poczucie winy, warto wtedy powtarzać sobie, a jeśli trzeba to także innym, że robimy to dla nienarodzonego dziecka.
Dom popada w ruinę
Im dłużej trwa okres leżenia tym bardziej zauważalne są skutki tego dla domu. Najpierw widać powierzchowny bałagan, z czasem zastój jest coraz głębszy: kwiatki więdną, akwarium nie sprzątane, łazienka straszy. Jako wyrozumiała żona i mama wiesz, że mąż po całym dniu pracy nie ma siły na większe porządki i cieszysz się w duchu, że nastawia zmywarkę. Raz w tygodniu prosisz by odkurzył, zamykasz oczy widząc poplamiony do niemożliwości dywan. Rozwiązaniem może się wydawać pomoc z zewnątrz, ale jeśli jest to ktoś z rodziny to też przychodzi obciążony swoimi własnymi sprawami, pomaga ile może, wspaniale jak coś ugotuje, ale łazienka dalej straszy. Wydaje się, że ze spokojnym sumieniem o sprzątanie można poprosić osobę, która się tego podejmie za pieniążki, a jednak w praktyce wygląda to tak, że można sobie pozwolić na to od czasu do czasu i trzeba wtedy jakoś zająć dzieci. Jedynym wyjściem okazuje się planowanie, odgruzowywanie wspólnymi siłami męża, mamy, opiekunki po małych "taskach" - jak to mówią informatycy. Dziś lustro w łazience, za dwa dni wanna, może zlew w kuchni w przyszłym tygodniu. Jest to trudna szkoła cierpliwości ale dzięki łagodnym dawkom sprzątania nikt się nie powinien poczuć przeciążony a powolne odgruzowywanie może jakoś postępować.
Dzieci - osłabienie więzi
Pierwsza ciąża patrząc z perspektywy rodzi najmniej trudności związanych z koniecznością leżenia. Kiedy twój Maluszek ma rok, dwa lub trzy lata jest najprawdopodobniej jak żywioł i nie bardzo jest zainteresowany przesiadywaniem obok ciebie na kanapie. Takiemu Maluchowi trudno zrozumieć, że mama, do tej pory towarzyszka zabaw i wygłupów naraz jest uziemiona i nie może już biegać i tarzać się po łóżku. Dziecko nalega, nie poddaje się, skacze na ciebie i okazuje swoje rozczarowanie. W końcu czasem pozostaje ucieczka do łazienki przed rozbrykanymi urwisami, ale wtedy to już ze łzami w oczach, że chowasz się przed dziećmi. Widzisz jak tracisz z nimi więź, nie chcą już spędzać z tobą czasu bo nie wiele możesz im zaoferować. W tej sytuacji, najlepsze co można zrobić to wymyślać nowe zabawy, okazuje się, że gdy leżysz to nie tylko możesz czytać i opowiadać bajki. Możliwości jest wiele: gra w odnajdywanie kolorów - przynoszenie odpowiednich zabawek, pokazywanie na swoich ubrankach; muzyczne zagadki, puszczanie i wyłączanie muzyki na co dzieci mają odpowiednio tańczyć i siadać na poduszkach; naśladowanie zwierzątek. Ty wydajesz "polecenia" a maluchy bardzo chętnie się włączają, to też wyzwanie dla kreatywności.
Mąż - osłabienie więzi
Mąż się opiekuje tobą i dziećmi, sprząta, pracuje, jest ciągle zmęczony i jedyne na co ma ochotę to spanie albo trochę spokoju i samotności. Tobie bardzo brakuje rozmowy z nim, wspólnie spędzonego czasu, czułości. Czujesz, że jesteś dla niego tylko pacjentką, poda, przyniesie, przygotuje kolację. Warto o tym porozmawiać, szczerze, bez urazy czy wyrzutów, mówiąc o swoich emocjach. Jednak to nie wystarczy, trzeba jeszcze zorganizować czas, tak żeby był ten wieczór dla was, czyli poczynić przygotowania. Na przykład załatwić sprzątanie by mąż tego wieczoru nie musiał tego robić, zacząć wcześniej kłaść dzieci spać - zorganizować to. Planowanie okazuje się znów najbardziej pomocne, i cierpliwość bo nie zawsze się uda.
Bycie nieużytecznym
Niestety mamy są tak przyzwyczajone do bycia pożytecznym i potrzebnym, że nagłe zaprzestanie pomagania innym jest sporym szokiem. Pojawi się nieuchronnie poczucie winy jeśli nie znajdziemy takiej przestrzeni w której możemy być pomocne. Najlepiej jeśli zajmiemy się czymś czego nasi bliscy nie lubią robić, a my spokojnie możemy. Z pomocą przychodzi internet. Może to być planowanie wszelkich niezbędnych zajęć mężowi, który nie lubi tego i nie znajduje czasu ani na fryzjera, ani na dentystę ani na zakupy. Można mu ten czas zorganizować, umówić wizytę, zapewnić w domu zastępstwo. Można zająć się płaceniem rachunków i zarządzaniem finansami, jeśli mąż tego nie lubi. Okazuje się to ciekawym zajęciem, a może nawet budżet na tym sporo zyska. Okres przedświąteczny daje jeszcze jedną możliwość - wybieranie i zamawianie prezentów od wszystkich dla wszystkich. Można ich poszukiwać spokojnie, z uwzględnieniem zainteresowań i szukać korzystnej ceny. Mnie bycie rodzinnym centrum prezentowym zajęło miesiąc i czuję, że każdy prezent jest bardzo starannie dobrany, przemyślany i powinien sprawić wiele radości. A są w rodzinie osoby, które wymyślać i szukać prezentów nie lubią. Poczucie bycia użytecznym bardzo poprawia kondycję psychiczną, daje radość. Jest to też pole do indywidualnego rozwijania zainteresowań i zdobywania nowych umiejętności praktycznych.
Życzę wszystkim leżącym przyszłym mamom wiele sił w przezwyciężaniu trudności i odkrywania nowych sposobów na spędzanie czasu z bliskimi, niech wasze relacje się jak najlepiej układają.
Olga